|
|
www.SUBWAY.fora.pl TWOJE FORUM
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
subway
Administrator
Dołączył: 24 Lip 2005
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Ruda Śląska Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:25, 08 Lis 2007 Temat postu: Dlaczego nie wracają? |
|
|
Powody dla których polscy imigranci decydują się zostać na stałe w Wielkiej Brytanii nie są oryginalne: bieda, bezrobocie, XIX. wieczny kapitalizm, nietolerancja, brak poczucia stabilizacji, dominacja jednego wyznania, nieudolne rządy. Większość powodów zmuszających Polaków do emigracji mogłaby być usunięta w krótkim czasie, i nie wykluczone, że za rządów Donalda Tuska nastąpią szybkie i korzystne zmiany, ale pewien procent Polaków i tak nigdy w to nie uwierzy.
Mimo to poszła do pracy w firmie angielskiej, ale jako sprzątaczka, krępowała się swojego "polisz-inglisz". - Skończyłam w Polsce księgowość komputerową po angielsku, były takie kursy finansowane przez Unię – wyjaśnia Martyna. Sprzątała wraz dziewczyną ze Słowacji dużą przychodnię na Paddington. - Czułam się jak królowa, codziennie "dzień dobry", "jak się masz", jakieś rozmowy o pogodzie, żarciki. Gdzieżby w Polsce jakiś prezes czy menadżer ukłonił się jakiejś sprzątaczce. To mnie ośmieliło i uznałam, że mogę próbować w biurze. Teraz jestem księgową w angielskim biurze i dostaję jeszcze dodatek za znajomość polskiego, bo mamy również klientów z Polski. Nie są to duże pieniądze, ale czuję się tu zauważana, doceniana, a przede wszystkim szanowana. Jeśli polskich klientów przybędzie, to powstanie specjalny dział dla Polaków, którym Martyna będzie kierować – takie ma wieści od szefa, będzie miała również wpływ na dobór pracowników działu. - Na pewno nie będę postępować według polskich standardów –zapewnia. - Do Polski żywię wielką nienawiść za to, że nasze państwo promuje chamstwo i nieuczciwość. Dość mam tego i wracać tam nie zamierzam.
źródło-interia.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Alina
Gość
|
Wysłany: Wto 3:59, 20 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Spójrz temat wyżej to będziesz wiedzieć
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
RedSerafin
Forum Director
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/10 Skąd: Ruda Śląska - NB Płeć:
|
Wysłany: Sob 1:19, 12 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Fala wyjazdów jest powstrzymana ze względu na spadający kurs funta z 7,45zł do 4,25zł za FUNCIAKA
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
grim
Forum Director
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: z macicy Płeć:
|
Wysłany: Sob 14:41, 12 Sty 2008 Temat postu: Re: Dlaczego nie wracają? |
|
|
subway napisał: |
Powody dla których polscy imigranci decydują się zostać na stałe w Wielkiej Brytanii nie są oryginalne: bieda, bezrobocie |
typowe pierdolenie bezrobotnego po podstawówce/szkole średniej który myśli że wszyscy będą się zabijać o niego i na dzień dobry dostanie 2500 pensji. ewentualnie kogoś kto skończył studia na kierunku "przerzucanie gnoju" i dziwi się że nie może znaleźć pracy. problem w tym że przeciętny polak chciałby mieć pracę za minimum 2000zł i najlepiej żeby cały dzień się po dupie drapać mógł. praca jest, tylko trzeba chcieć i coś umieć, bo do łopaty jest chętnych wielu i trzeba się czymś wyróżniać.
subway napisał: |
Donalda Tuska nastąpią szybkie i korzystne zmiany, ale pewien procent Polaków i tak nigdy w to nie uwierzy. |
no to jak my być lepiej? na świecie mamy plakietkę złodziei i leniów. ciekawe dlaczego? może dlatego że tak jest? motto przeciętnego polaka to: "ukradnij ile tylko możesz, albo i więcej". więc niby jak tu ma być lepiej. każdy tylko pierdoli że rząd jest be bo nas olewa i chuja robi itp ale to jak się żyje tu zależy głównie od nas.
subway napisał: |
Do Polski żywię wielką nienawiść za to, że nasze państwo promuje chamstwo i nieuczciwość. |
takie państwo jak ludzie w nim żyjący. jak dla mnie to nawet lepiej, jednego zrzędy mniej w tym kraju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
subway
Administrator
Dołączył: 24 Lip 2005
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Ruda Śląska Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:54, 12 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Powyższe posty nie stanowią mojego cytatu tylko pochodzą z innej wypowiedzi (tak dla przypomnienia innym postronnym).
W tym co piszesz jest dużo racji z tym, że różnica tkwi w innej zupełnie prędkości rozwoju cywilizacyjnej Polski a Zachodu od 1945 do dziś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
subway
Administrator
Dołączył: 24 Lip 2005
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Ruda Śląska Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:38, 03 Kwi 2008 Temat postu: A tu druga strona medalu |
|
|
Czyli problemy psychiczne powracających z emigracji. Poczytajcie uważnie:
Justyna (28 lat) z północnej Polski do dziś nie może otrząsnąć się po pobycie w Wielkiej Brytanii. Kiedyś uśmiechnięta i szczęśliwa dziewczyna, dziś nie może żyć bez pomocy psychoterapeuty. Powrót do kraju okazał się trudniejszy niż decyzja o wyjeździe za granicę. Nie dość, że życie w Anglii mocno różniło się od jej wcześniejszych wyobrażeń, to powrót do Polski zepchnął ją w głęboką depresję. Po czterech latach spędzonych poza krajem wylądowała na kozetce u psychologa. Według lekarzy, dziewczyna może potrzebować pomocy terapeuty do końca życia.
Ani tu, ani tam
Dla Justyny wyjazd za granicę miał być sposobem na nowe życie i spełnieniem marzeń. Entuzjazm umierał stopniowo – miesiąc za miesiącem. Mimo znalezienia dobrej pracy, ciągle nie potrafiła ułożyć sobie życia. Winą obarczała przede wszystkim swojego szefa - wieczne spięcia z przełożonym i znajomymi z pracy sprawiły, że porzuciła stanowisko menedżera restauracji. W pracy biurowej też nie było lepiej. Dziewczyna nie potrafiła znaleźć swojego miejsca, konflikty rodziły się niemal codziennie. - Nie wiem, co było ich przyczyną. Może nie potrafiłam znaleźć wspólnego języka, a może po prostu brakowało mi otwartości na inne myślenie - mówi dzisiaj była emigrantka. - Czułam, że sytuacja robi się coraz bardziej napięta. Nie mogłam się z nikim dogadać, zachowanie Anglików wydawało mi się zupełnie niezrozumiałe i obce. W pewnym momencie nie miałam już żadnych przyjaciół.
Oliwy do ognia dolał toksyczny, 4-letni związek z chłopakiem z Anglii, od którego nie potrafiła się uwolnić. W końcu spakowała walizki i wróciła do Polski. Szczęście nie trwało długo. Dziewczyna zamknęła się w domu i pogrążyła w depresji. Siedziała w czterech ścianach i nie chciała nikogo widzieć ani nigdzie wychodzić. Załatwienie najprostszych spraw w mieście sprawiało jej ogromny problem - dostawała ataków paniki, lęku - bała się pójść do urzędu czy nawet do sklepu. Aż w końcu trafiła do psychologa.
Terapia u specjalisty miała być początkiem nowego życia w Polsce. Lekarze przewidywali długie leczenie, mówili nawet, że dziewczyna może potrzebować pomocy do końca życia. Justyna rzuciła terapię po dwóch miesiącach. Spotkała nowego chłopaka i stwierdziła, że już jest zdrowa. Dziś znowu myśli o emigracji - nowa miłość mieszka bowiem w Szkocji i para postanowiła razem tam zamieszkać.
Bezlitosne zderzenie
O ile przypadek Justyny jest kliniczny, problemy psychiczne wracających emigrantów zauważyli terapeuci z całej Polski. Po kilku latach spędzonych za granicą ciężko wrócić z dnia na dzień do dawnego życia, jakie zostawiliśmy przed wyjazdem w kraju. A emigranci często nie mają do czego wracać.
Aleksandra Sendal, właścicielka prywatnego gabinetu psychologicznego we Wrocławiu uważa, że problem wracającej emigracji jeszcze pół roku temu nie istniał. - Dopiero sześć miesięcy temu przyszedł do mnie pierwszy pacjent. Do dziś przyjęłam ich dziesięciu, a to zapewne nie koniec.
Według psychologa, nowy typ pacjentów dzieli się na dwie grupy. Pierwsza to ta, która stosunkowo niedawno opuściła kraj i jeszcze nie przywykła do życia za granicą. Cierpią z powodu tęsknoty za rodziną i znajomymi i nie potrafią odnaleźć się w nowym świecie. - Przyjeżdżają na kilka dni do Polski i przy okazji wpadają do gabinetu po wsparcie - mówi Aleksandra Sendal.
Druga, zupełnie nowa grupa, to właśnie ci, którzy życie na obczyźnie mają już za sobą. Kiedy decydują się na powrót okazuje się, że to dopiero początek problemów. Schody zaczynają się już po kilku tygodniach.
- Po dłuższym pobycie za granicą nasze oczekiwania wobec życia diametralnie się zmieniają. Nie ma co ukrywać – tam, w Anglii, żyje się łatwiej, nawet jeśli nie podjęliśmy wymarzonej pracy. Łatwo się przyzwyczaić do wyższej stopy życia, a powrót do szarej rzeczywistości jest bezlitosnym zderzeniem z polskimi realiami - uważa psycholog.
Największym problemem dla powracających emigrantów okazuje się przejście na polskie, niższe zarobki, a także pryskająca nadzieja na znalezienie atrakcyjnej pracy. Bo do powrotów wielu ludzi skłoniły właśnie zapewnienia polityków o wielkich zmianach w naszym kraju,
o wyjątkowo niskim bezrobociu i szybko rosnących zarobkach.
A te dotyczą wciąż tylko niewielkiej grupy specjalistów - cała reszta musi zadowolić się ciągle marnie opłacanymi posadami. Wtedy pojawia się myśl o powrocie za granicę, a chwilę później przygnębienie i depresja.
Łączymy się w bólu
Problemy zawodowe po powrocie do kraju to tylko jedna strona medalu. Równie źle, a nawet i gorzej można znieść powrót, jeśli w Anglii musieliśmy zostawić swoją miłość. A taką cenę coraz częściej płacą pary, które poznały się na emigracji. Czy jest jakiś sposób, aby wyjść z poemigracyjnej depresji? Psychologowie póki co proponują indywidualne terapie, ale niektórzy przymierzają się też do otwarcia grup wsparcia. Podobnych, jakie tworzą alkoholicy czy ludzie po traumatycznych przejściach.
Do podobnego projektu przymierza się psychoterapeuta Anna Kubicka z warszawskiej psychopracowni. Ona również od jakiegoś czasu obserwuje zagubionych emigrantów i przewiduje, że niedługo może być to masowy problem.
- Podobne przejścia mają studenci, którzy wracają z zagranicznych uczelni. Niektórym adaptacja do ponownego życia w kraju zajmuje nawet rok - twierdzi Kubicka. I wspomina jedną z pacjentek, która ukończyła studia w Stanach Zjednoczonych. Żyła nadzieją, że wróci do kraju i znajdzie świetną pracę. Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała jej plany.
- Nie mogła pojąć, dlaczego wokół jest tyle agresji i zawiści. Wspominała, że w USA wszyscy wspierali ją w działaniach, pomagali w samorozwoju i cieszyli się z jej sukcesów. W Polsce kto mógł, rzucał jej kłody pod nogi - dodaje psycholog.
Praca to jedno, życie prywatne to drugie. Dziewczyna może i zacisnęłaby zęby, gdyby nie skomplikowała się przy okazji sytuacja w domu. Kiedy wyjeżdżała za granicę, była nastolatką. Wróciła już jako dorosła kobieta, czego nie zauważyli jej rodzice. Napięcia były tak wykańczające, że postanowiła wyemigrować przy najbliższej okazji.
Psycholodzy uważają, że powroty do kraju mogą się okazać trudne dla części naszych rodaków. - Pewne rzeczy w naszym kraju ciągle są abstrakcyjne i trzeba być gotowym na ostre zderzenie z rzeczywistością. Przeszkadzać może nam wszystko, nawet dziurawe drogi i brak kultury wśród kierowców - uważa Anna Kubicka.
Jak z więzienia
Syndrom powrotów z zagranicy psychoterapeuci porównują do problemów, z jakimi borykają się ludzie po wyjściu z więzienia. Ich sytuacja jest diametralnie różna, wspólny za to okazuje się mianownik. Jedni i drudzy najczęściej muszą zaczynać wszystko od zera. Począwszy od znalezienia mieszkania i pracy, po odnalezienie się w szarej codzienności. Bo wielu z nas zapomniało już, czym jest załatwienie nawet najprostszej sprawy w polskim urzędzie. Jak na złość, w takich sytuacjach pojawiają się też problemy rodzinne. Bo rozłąka powoduje, że dwójka ludzi uczy się żyć z dala od siebie i wspólne mieszkanie pod jednym dachem nie jest już takie proste, jak wcześniej. Jeśli małżeństwo przetrwało rozłąkę emigracyjną, wcale nie oznacza to, że uda się na nowo ułożyć we dwoje życie tak jak dawniej.
Czy psycholog faktycznie może nam pomóc w odnalezieniu się w takich realiach?
- Pierwszym krokiem przy udzielaniu pomocy jest ustalenie powodu złego samopoczucia - tłumaczy psycholog Aleksandra Sendal. - Jeśli potrafimy jakoś je nazwać, ciśnienie powinno trochę opaść. To właściwie wszystko, co możemy zrobić w czasie krótkiej wizyty. Większość ludzi przychodzi tak naprawdę tylko po wsparcie, ale jest też możliwość zapisania się na dłuższe terapie.
Psycholog twierdzi, że nigdy nie podpowie pacjentowi wprost, czy powinien wrócić do Wielkiej Brytanii i tam na dobre układać sobie życie. - Taką decyzję trzeba podjąć samemu - zaznacza.
źródło:onet.pl
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez subway dnia Czw 9:40, 03 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
RedSerafin
Forum Director
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/10 Skąd: Ruda Śląska - NB Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:01, 08 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Emigracja to inny świat nic dziwnego że wracający mają deprechę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|